• • •
Usiadłam na plaży Bałtyckiego Morza. Patrzę na niebieski horyzont, gdzie łączy się niebo z wodą, wiara z życiem tu na ziemi. Wpatruję się w bezkresne morze, od zawsze nieujarzmione, niezbadane, budzące w człowieku zachwyt i trwogę. Nie mogę Panie objąć rozumem Twojej niewidocznej, a Odwiecznej Wszechmocności nigdy Nieskończonej, ale Tobie ufam i wiem, że wszystko w moim życiu wydarzy się we właściwym czasie. Widzę promienie złotego słońca przeglądającego się w morskiej głębinie „w Twe błękitne niebo wzrok zanurzę i wszędzie Cię szukam po całej naturze”. Tak Panie, to Ty znasz mnie najlepiej i to Ty wiesz, co jest dla mnie najlepsze, bo oświecasz całe moje życie nawet tam za horyzontem, a ja wiem tylko tyle, co mnie czeka, ile mogę zobaczyć w tej morskiej toni. Przesypuję garść suchego, ciepłego pisku. Spada na wielką plażę, znikając jak wczorajszy dzień i nie mogę nic w tej przeszłości zmienić, przyszłość zaś nie należy do mnie, mam tylko tę chwilę, więc myślę o Tobie mój Boże. „Czuję Cię w sercu, lecz nie widzę okiem”. Ciągle Cię Panie szukam i przywołuję - Duchu Święty przyjdź. Pragnę, abyś mieszkał we mnie, obdarzając swymi darami – Bożą miłością, mądrością, nadzieją, pokojem, radością… Pomyślałam, że i z tej wędrówki wrócę bogata, bo dostrzegłam Twój ślad patrząc, tak jak teraz, na bezkresne morze, niebo, plażę, okalający las, na pełne zachwytu moje współsiostry, w których dostrzegam wielką miłość Boga. Błogosławię Cię Panie. W tym momencie przypominam sobie pieśń:
„O Ty przedwieczny, który lat tysiące,
Co dzień i gasisz i zapalasz słońce.
Boże o Tobie jak ja myśleć lubię,
Lecz zawsze myślę i w myślach się gubię.”
To dzisiejsze duchowe spotkanie napełnia nową treścią moje życie. Pragnę, być nieustannie żywym tabernakulum na Twoją Chwałę. Tak mi dopomóż Bóg.
S. Ewa Pollus
• • •