zasłuchani w słowo

... Dla mnie szczęściem jest  przebywać blisko Boga ...

• • •

Od czasu do czasu jest mi zadawane pytanie - czy jestem szczęśliwa Pragnę podzielić się tym, co wpłynęło i każdego dnia wpływa na to, że jestem szczęśliwa.

Pierwszy raz, tak na poważnie, zaczęłam zastanawiać się nad sensem życia, kiedy byłam w ósmej klasie szkoły podstawowej. Zginęła wtedy w wypadku samochodowym koleżanka z mojej klasy. Pojawiło się mnóstwo pytań: dlaczego osoba tak pobożna, rozmodlona, wzorowa uczennica ... dlaczego ... ?! Ktoś wtedy powiedział, że Ola była szczęśliwa i jest szczęśliwa, że dojrzała już do tego, żeby się spotkać z Bogiem Ojcem. .W moim sercu pojawiło się ogromne pragnienie bycia szczęśliwą. Wiedziałam wtedy, że jest to droga, na której się dojrzewa tu na ziemi, aby dojść kiedyś do szczęścia wiecznego, do którego wszystkich nas Bóg stworzył. Bo Bóg przecież najbardziej pragnie abyśmy byli szczęśliwi.

Pierwszy raz rozpoznałam na swojej drodze osoby szczęśliwe będąc na rekolekcjach — były to Siostry Urszulanki. Początkowo myślałam, że one udają — byłam bardzo sceptycznie nastawiona do życia zakonnego — pojechałam tam tak z ciekawości. Po dłuższym pobycie stwierdziłam, że nie da się udawać szczęścia. Radość, pokój i bezinteresowna miłość, które od Sióstr promieniowały, były dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem. Wróciłam do domu jakby „zarażona" tym szczęściem. Wszyscy pytali, co się ze mną stało, że jestem taka inna. Ja wtedy wiedziałam, że Pan Bóg na tych rekolekcjach pozwolił mi odkryć drogę mojego powołania.

I tak małymi krokami doprowadził mnie do klasztoru Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Wiedziałam, że właśnie w tej Rodzinie jest mi dane od Boga kroczyć drogą dojrzewania do szczęścia.

Podstawą tego, że jestem szczęśliwa, jest doświadczenie i pewność, że Jezus mnie kocha taką, jaką jestem, niedoskonałą i grzeszną, to - z tego płynie prawdziwe szczęście i życie w wolności dziecka Bożego. Ten kto doświadczy Miłości Miłosiernej nie jest w stanie się w Nim nie zatopić, nie jest w stanie Nim nie żyć. Cudownym doświadczeniem jest to, że Bóg komuś tak słabemu i często nieudolnemu daje łaskę, aby każdego dnia na tę Jego Miłość odpowiadać. Kiedy o tym wszystkim myślę, widzę, że tak naprawdę więcej otrzymuję aniżeli mogłabym powiedzieć, że daję.

Bóg daje mi doświadczenie szczęścia przez uśmiech drugiego człowieka, dobre słowo, zaufanie, życzliwość, przez świadectwo życia moich Sióstr, ludzi chorych czy pracowników — wszyscy oni są dla mnie wielkim darem od Pana Boga.

Moim szczęściem jest świadomość, że Bóg o wszystkim wie. To daje mi poczucie bezpieczeństwa, pokój serca i siłę do przechodzenia ponad różnymi sytuacjami. W sposób szczególny Bóg pozwala mi doświadczać szczęścia przez trudne sytuacje. Bo szczęście nie polega na niedoświadczaniu przeciwności, trudów czy smutków, ale na zaufaniu Bogu i pewności, że On z tego wszystkiego zawsze wyprowadzi dobro, jeśli Mu te doświadczenia całkowicie oddamy.

Dziękczynienie jest dla mnie szczególnym doświadczeniem. Kiedy za wszystko dziękuję, nawet za to, co trudne i łzy wyciska, to Bóg wypełnia moje życie szczególną łaską szczęścia, którego świat dać mi nie może, łaską wolności i pokoju. Bo przede wszystkim przez trudne sytuacje, które Bóg dopuszcza dojrzewamy do szczęścia na płaszczyźnie wiary, gdzie rozum, pragnienia, uczucia, emocje podporządkowują się woli.

Ja jestem szczęśliwa, bo wiem Komu zaufałam i dla Kogo żyję. Nie ma dla mnie większego szczęścia jak żyć dla Jezusa radami ewangelicznymi.

Jestem szczęśliwa i wdzięczna Bogu za to, że mogę tu w Wieleniu w ZDPS służyć moim braciom i siostrom jako człowiek, siostra zakonna i pielęgniarka. Tu jest mój skrawek nieba na ziemi.

Moim wielkim pragnieniem jest, aby ludzie, których spotykam tak jak ja kiedyś „zarazili" się pragnieniem bycia szczęśliwym, aby zatęsknili za szczęściem i zechcieli Go szukać. Bo naprawdę warto!!!

S. Bogumiła Tyklewicz

• • •

W Wieleniu nad Notecią został założony Dom Opieki dla starców pod nazwą Zakładu św. Józefa. Dom ten, prowadzony przez Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi, rozpoczął swoją działalność w 1933 roku. Od kwietnia 1933 roku siostry Rodziny Maryi rozpoczęły pracę na tym terenie.

Nasza Galeria

/ /